Lubię zbierać różne rzeczy, które właściwie powinny trafić do śmietnika. Nie potrafię się z nimi rozstać, bo zawsze wydaje mi się, że coś może mi się jeszcze przydać. Dlatego, gdy na blogu sklepu Retro Kraft Shop pojawiło się
nowe wyzwanie, otworzyłam mój magiczny kuferek ze śmieciami i wygrzebałam z niego starą tekturę, metkę oraz paskudną ramkę:
Te trzy rzeczy zostały bazą mojej pracy. Dodałam jeszcze kilka scrapowych ozdóbek, farbkę, mgiełki, koronkę znalezioną u babci, a nawet baletnicę z masy plastycznej, która w niewyjaśnionych okolicznościach straciła głowę. Z tych wszystkich elementów powstała ramka:
Na razie wstawiłam tam zdjęcie z moich chrzcin (to białe zawiniątko to dwutygodniowa Chimera), ale dzięki temu, że jeden bok nie jest zaklejony i w środku jest ta paskudna papierowa ramka, można je wymienić na inne.
Kilka szczegółów:
Skład:
agateriowy papier, mgiełki (
ta i
ta) i
farbka 13 @rts, pasta modelująca, maska, dodatki z masy plastycznej, tekturki, Distressy, wstążka, koronki.
Ramka leci na wyzwanie:
Dziękuję za uwagę :*